środa, 8 lutego 2017

Koszula męska skończona

Dzisiaj skończyłam koszulę mężowską. Jak tylko M. wrócił z pracy to zaraz go "oblekłam", sptryknęłam kilka fotek a teraz Wam je pokażę. Nie ma co się rozpisywać. Koszula gotowa i to na żywym ludziu. Tylko oglądać i podziwiać.


























Forma ta sama co poprzednio. Ciężko było spasować kratę. Na przodzie przy guzikach jest idealnie, z kieszonkami już troszkę gorzej. Kieszonki są dwie. Karczku w ogóle nie pasowałam.Koszula bardzo mi się podoba. Mężowi również. W piątek idzie w  niej do pracy. 
Następna będzie dżinsowa. Materiał już jest. Ale najpierw muszę uszyć kolejną kamizelkę na pikówce, też dla M.
Pozdrawiam Ania.


2 komentarze:

  1. Koszula bardzo ładna, wiem jak ciężko szyje się z kratki, potrzebne jest duże skupienie, żeby nie zapomnieć o wszystkich szczegółach, zrobiłaś to pięknie. M. pewnie dumny z takiej żony. :) :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O to trzeba by już zapytać męża ale mam nadzieję że jest jak mówisz.

    OdpowiedzUsuń