poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Chwalę się

Tak , dzisiaj będę się chwalić. Od poniedziałku w moim krawieckim kącie pojawił się nowy lokator a co najważniejsze jest mój i tylko mój i to na stałe. Owym lokatorem a raczej lokatorkę jest nowiutka Juki DDL 8700. Doczekałam się , spełniło się moje marzenie. Jest. A oto i ona.
I inne ujęcie
Mojego kącika krawieckiego raczej nie można nazwać pracownią z powodu jej małych rozmiarów. 
Jednak cieszę się że mam chociaż taką bo wszystko co potrzebne się mieści i jeszcze trochę. Tutaj fotka moich maszyn , których używa na co dzień. 
Jak widać wszystko się zmieściło. Za maszynami na stoliku stoi jeszcze komputer a na końcu w kącie dzielnie stoi manekin. Posiadam jeszcze dwie maszyny , stebnówkę starszego typu i overlok łucznika , trzynitkowy, również starszego typu. Z powodu braku miejsca musiały zostać schowane a szkoda bo nie musiałabym ciągle przestawiać ustawień na maszynach.
Jak wspomniałam moja juki jest u mnie od poniedziałku, więc musiałam ją wypróbować i coś uszyć.
Ponieważ moja latorośl aktualnie przebywa poza domem ,a wiadomo , że w akademikach to raczej o wystrój wnętrz nikt nie dba , postanowiłam uszyć jej narzutę na łóżko. 
Kolory jej ulubione. Wrzos i brudny róż. Szyć zaczęłam wczoraj. Zostało jeszcze przepikować po całości i będzie gotowa ale dziś już nie mam na to czasu. Na tą chwilę wygląda to tak:





Tkaniny jakich użyłam to -wrzos- szantung, róże- tkanina satynowa.
 Wkład to tzw. otowata, lub ocieplina , jak kto woli. Teraz wygląda jeszcze  dość grubo ale to dlatego, że jest jeszcze nie przepikowana.
Pokaże w całości jak skończę.
Co raz częściej tęsknię za drutami i chyba wezmą jakąś robótkę na szybko.
Szydełka w rękach nie miałam chyba z rok. Tylko sobie obiecuję, że jutro, pojutrze i tak schodzi. Czółenka na tą chwilę też zwolnione z pracy i odpoczywają a ja tym czasem lecę szukać jakiejś inspiracji na necie bo nie umiem sobie znaleźć dzisiaj miejsca.
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco. Witam wszystkich odwiedzających i dziękuję za pozostawione komentarze.
PS. Troszkę się zaniedbałam i nie zaglądałam w ogóle do komputera ale obiecuję, że odwiedzę Was wszystkie i zostawię po sobie ślad.
Pa Ania




2 komentarze:

  1. Aniu maszyna świetna, praca na przemysłówce wygląda zupełnie inaczej.
    Narzuta już wygląda świetnie i na pewno córa będzie zadowolona:)
    a tak na marginesie zobacz do nas, uczymy sie czegoś nowego, może Ci sie spodoba?
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Reniu za miły komentarz. Dziękuję za zaproszenie. na pewno do Was zajrzę w weekend. Pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń