sobota, 23 września 2017

Sal u Tess

Dzisiaj też będzie o krzyżykach. Przeglądając blogi dziewczyn , które wyszywają, nie mogłam się napatrzeć na te potężne krzyżykowe obrazy. Myślała sobie ,że może też kiedyś taki zrobię. Trafiłam na blog Tess. Tam Teresa ogłosiła sal na obraz "Przy oknie". Skomentowałam , wspomniałam ,że też bym kiedyś chciała taki obraz wyszyć i może następnym razem, bo teraz to już za późno. Terenia odpowiedziała i zaprosiła do zabawy więc się przyłączyłam. Mam nadzieję,że dogonię chociaż niektóre dziewczyny bo mam niewielki poślizg. Zabawa zaczęła się 10,06,2015 roku, czyli mam tylko dwa lata i trzy miesiące opóźnienia. Ja zaczęłam wyszywać 11.09.2017. Dzień później miałam już tyle.


18 września miałam tyle

Dzisiaj mam już tyle z drugie strony.

Troszkę danych technicznych.
Wyszywam na kanwie 70 oczek na 10 cm.,podwójną nitką DMC.
Pierwszą stronę wyszywałam kolorami. Druga zaczęłam już metodą parkowania i bardzo mi się to podoba, i raczej już tak pozostanie. Na tamborku może nie jest za wygodnie ale na dzień dzisiejszy jeszcze nie posiadam krosna. Może kiedyś będę szczęśliwą posiadaczką takiego cuda. 
Trzymajcie za mnie kciuki bym dotrwała do końca. 
Pozdrawiam Ania:)





5 komentarzy:

  1. Zawsze podziwiam takie prace, bo sama nie mam cierpliwości do wyszywania. Twoje są piękne i starannie wykonane. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Anettko. Też na początku myślałam,że nie dam rady ale to kwestia wprawy. A potem to tylko sama przyjemność i niesamowicie odpręża.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu podziwiam i będę Ci kibicować !!!
    O tym, że dotrwasz do końca nie mam wątpliwości :)
    Mam nadzieję, że bedziesz miała dużo frajdy a później masę satysfakcji w efektu.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do końca dotrwam na pewno. Mam tylko nadzieję,że będzie to trwało 5 lat, chociaż tyle czasu sobie dałam na ten obraz. Ma mieć wymiar około 90*60 cm więc nie taki mały.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się niesamowicie. Czekam na kolejne odsłony.

    OdpowiedzUsuń