niedziela, 6 września 2015

Mam zaległości

Mam zaległości i to dość sporo, zarówno robótkowych , szyciowych i oczywiście blogowych. Cóż , jak my wszystkie cierpię na chroniczny brak czasu. Nie wiem jak Wy ale, chociaż uwielbiam upały, cieszę się że już się skończyły bo pomału miałam ich już dość pod względem samopoczucia ale i będę miała więcej czasu na robótki. W ostatnim poście pisałam że dostałam zlecenie na wykonanie podkładek pod kubki . Niestety mam zdjęcie tylko jednej bo nie zdążyłam zrobić zdjęcia kompletu, ale bardzo lubię ten wzór i na pewno zrobię sobie taki sam , chociaż mam kilka takich podkładek ale w innych kolorach. a oto i podkładka.
Obiecałam że pokażę kolejną sukienkę jaką uszyłam. Niestety brak czasu spowodował że nie zrobiłam zdjęć. Miałam jednak zdjęcie płaszczyka wiosenno- jesiennego, który uszyłam sobie w zeszłym roku. Uszyty z burdy ( z jakiej podam dla zainteresowanych), oczywiście nie obyło się bez przeróbek. W oryginale jest bardzo prosty, bez podszewki, guzików tylko wiązany. Ja dołożyłam podszewkę i zapinanie na guziki dzięki czemu kołnierz zyskał nową formę. 
Zdjęcie może nie najlepsze ale uwielbiam w nim chodzić i troszkę żałuję że nie wszyłam do niego ociepliny.
Dawno, dawno temu, chyba 20 lat temu, kupiłam sobie moją pierwszą deskę do prasowania a że jestem osobą która nie lubi się pozbywać niczego póki jest całe to naprawiam moją deskę co jakiś czas. I taki czas właśnie nadszedł. Po zdjęciu z deski poprzedniego pokrowca i jeszcze wcześniejszego moim oczom ukazałam się widok nie przerażający. Wtedy usłyszałam " wyrzuć to wreszcie i kup nową" ," co ? mowy nie ma , to moja ulubiona i jeszcze jest dobra. Zaraz ją naprawię"
I tak  z takiego koszmaru ...
... wyszło mi coś takiego...
... i co? da się? Oczywiście że się da. Śrubokręt kilka pinesek , stary ręcznik i gotowe. Na to dla dłuższego użytkowana nakładam jeszcze pokrowiec, który też sama uszyłam z grubego płótna lnianego a konkretnie ze starego babcinego obrusa.
Jak Wam się podoba?
Jeszcze chciałam podziękować wszystkim zaglądającym do mnie i zachęcam do pozostawiania komentarzy.
Pozdrawiam Ania
Ps. Kupiła ostatnio nowy materiał na sukienkę z ostatniej burdy ale nie wiem kiedy się za nią zabiorę bo ten chroniczny brak czasu... może znacie sposób na przedłużenie doby do przynajmniej 30 godzin?