Dzisiaj miałam pokazać firaneczkę jaką sobie zrobiłam do okna. Plany się jednak zmieniły. Ja na swoje okno jeszcze muszę poczekać (mam ślepą kuchnię co się zmieni po remoncie) a moja firanka doczekała się rodzeństwa i nowej właścicielki. Do jednej małej zazdroski musiałam dorobić jeszcze dwie. Jedną nieco większą ale druga miała aż dwa metry. Zdjęć w oknie jeszcze nie mam . Właścicielka obiecała że zrobi i przyśle więc czekam. Z tego oto powodu post o firance zostaje przesunięty na inny termin. Mogę Wam tylko zdradzić,że robię nową firaneczkę.
Ostatnimi czasy supłałam sobie serwetki frywolitkowe. Troszkę ich zrobiłam. Kilka zdjęć:
Ta dwukolorowa była robiona na próbę
Druga taka sama już w jednym kolorze.
Trzecia z pofalowanym brzegiem
Czarta z mnóstwem małych "stokrotek"
Wszystkie mają średnicę 25 cm.
Znalazłam też w necie zdjęcie bez opisu małej serwetki frywolitkowej w kształcie kwadratu i bardzo mi się spodobała. Postanowiłam sobie taką wydziergać. Wyszła mi tak. Teraz podoba mi się jeszcze bardziej i powstaną kolejne. Doskonałe jako podstawki pod kubki. Rozmiar około 13*13 cm.
A te trzy robiłam na zamówienie. Średnica też około 13cm.
Troszkę się nasupłałam. Teraz trzeba się zabrać za wyszywanie bo zostaje w tyle.
Pozdrawiam Ania:)