Szyło się szybko i bez problemowo poza tym ze oczywiście musiałam ją nieco zwęzić, ale to już standard u mnie.
Druga bluzka to już moja inwencja twórcza. Poszło mi na nią cały metr materiału. Nic nie zostało, nawet lamówkę ze skosu kroiłam nie do końca profesjonalnie. ale co zrobić jak najpierw się kupuje materiał na "stanik" a potem chce się bluzkę z dużą falbaną.
Takie oto mam bluzeczki na lato. Teraz pora na sukienki, chociaż jeszcze jedną bluzeczkę uszyję taką jak moja falbaniasta, tylko ma być bez falbany. A skoro tak to zostanie kawałek materiału i może wyjdzie spódnica kopertowa z klinów, taka przed kolana. Miałam kiedyś taką i była super więc i córce będzie się w niej wygodnie chodziło.
Wczoraj skończyłam trzecią stronę strażnika i zaczęłam ostatnią. mam nadzieję ,że skończę do końca tygodnia.
Pozdrawiam cieplutko i lecę kroić materiał.
Ania
Falbaniasta jest nadzwyczajna, bardzo mi się podoba, wyglądasz w niej super, ta wzorki też ma w sobie coś, obie na czasie. Wodę przy szyi uwielbiam a falbany to prawdziwy hit. Czekam teraz na sukienki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Anetto. Materiał dzisiaj naszykowałam i jutro zabieram się za szycie.
UsuńPozdrawiam
Bluzki świetne, ale ta z falbaną rewelacja, ależ mi się ona podoba. Zazdroszczę, bo wygladasz świetne, ja chyba w takiej nie koniecznie dobrze bym się prezentowała, ale Ty z racji tego, że jesteś szczuplutka super wygladasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Beatko. Myślę,że też świetnie byś wyglądała w takiej bluzce.
UsuńPozdrawiam :)