Szyło się szybko i bez problemowo poza tym ze oczywiście musiałam ją nieco zwęzić, ale to już standard u mnie.
Druga bluzka to już moja inwencja twórcza. Poszło mi na nią cały metr materiału. Nic nie zostało, nawet lamówkę ze skosu kroiłam nie do końca profesjonalnie. ale co zrobić jak najpierw się kupuje materiał na "stanik" a potem chce się bluzkę z dużą falbaną.
Takie oto mam bluzeczki na lato. Teraz pora na sukienki, chociaż jeszcze jedną bluzeczkę uszyję taką jak moja falbaniasta, tylko ma być bez falbany. A skoro tak to zostanie kawałek materiału i może wyjdzie spódnica kopertowa z klinów, taka przed kolana. Miałam kiedyś taką i była super więc i córce będzie się w niej wygodnie chodziło.
Wczoraj skończyłam trzecią stronę strażnika i zaczęłam ostatnią. mam nadzieję ,że skończę do końca tygodnia.
Pozdrawiam cieplutko i lecę kroić materiał.
Ania