wtorek, 30 maja 2017

Letnie bluzeczki część druga

Dzisiaj dwie kolejne bluzeczki na lato. Jedna to model 109 z burdy 4/2016. Bardzo fajna bluzeczka, już w niej chodziłam i jakbym mogła to bym jej nie zdejmowała. Super wygodna. Tkanina to jakaś dzianina, delikatna , cienka, chyba super dżersej  ale nie jestem pewna bo kupowałam ją na wyprzedaży u "Sawki" rok temu i za kupon na taką właśnie bluzkę zapłaciłam złotówkę.



Szyło się szybko i bez problemowo poza tym ze oczywiście musiałam ją nieco zwęzić, ale to już standard u mnie.
Druga bluzka to już moja inwencja twórcza. Poszło mi na nią cały metr materiału. Nic nie zostało, nawet lamówkę ze skosu  kroiłam nie do końca profesjonalnie. ale co zrobić jak najpierw się kupuje materiał na "stanik" a potem chce się bluzkę z dużą falbaną.


Takie oto mam bluzeczki na lato. Teraz pora na sukienki, chociaż jeszcze jedną bluzeczkę uszyję taką jak moja falbaniasta, tylko ma być bez falbany. A skoro tak to zostanie kawałek materiału i może wyjdzie spódnica kopertowa z klinów, taka przed kolana. Miałam kiedyś taką i była super więc i córce będzie się w niej wygodnie  chodziło. 
Wczoraj skończyłam trzecią stronę strażnika i zaczęłam ostatnią. mam nadzieję ,że skończę do końca tygodnia.
Pozdrawiam cieplutko i lecę kroić materiał.
Ania






poniedziałek, 29 maja 2017

Bluzki letnie

Szybko poszło. Uszyłam ostatnio cztery letnie bluzeczki. Dzisiaj pokażę  dwie. Pierwsza uszyta z pozostałości materiału po spódnicy zakładanej. Zwykły top, ale kiedy właścicielka założy go do spódnicy , całość będzie wyglądać jak sukienka. Tutaj niestety bez spódnicy ,bo tamta została  w Krakowie, ale na manekinie też najgorzej nie wygląda.
Nic specjalnego. Model 116, Burda 4/2017, roz. 36.
Druga już jest dla mnie. Model 109, Burda 5/2017, roz. 18. Tutaj niestety musiałam ją nieco zwęzić po bokach bo była na mnie dość sporo za szeroka i nieco skrócić. Model niby na niskie kobiety a obcięłam z długości chyba 8 cm. Bardzo mi się podoba ta bluzeczka. Uszyta z żorżety. Super się w niej czuję i na pewno będzie mi długo służyła.

A tutaj zbliżenie na przód bluzki. Żabocik obrzucony mereżką w kolorze czarnym.
Jutro pokarzę kolejne dwie. Mam ochotę uszyć sobie sukienkę. Materiał leży już chyba dwa lata i czeka. Kolory na czasie, więc trzeba brać się za robotę.
Mojego strażnika przybywa. Jeszcze tylko jedna strona i będę mogła oprawiać. Muszę też skończyć mój obrus frywolitkowy, ale brakuje mi czasu. O szydełku czy drutach to nawet nie wspominam.Chyba trzeba będzie wydłużyć dobę do 36 godzin, to może uda mi się coś więcej zrobić.
To na tyle . Lecę szyć sukienkę. Do sklikania.
Pozdrawiam Ania:)






poniedziałek, 15 maja 2017

Kardigan mam i ja

Zamierzałam się do uszycia tego kardiganu od dawna ale nie mogłam dostać takiej  tkaniny jak chciałam. Będąc kiedyś na zakupach weszłam do sklepu z tkaninami pooglądać czy jest coś nowego , wiosennego i nagle rzuciła mi się w oczy. Nie gruba, nie cienka, kolor ciemny , ale nie żaden grafitowy , czarny czy szary tylko ciemna zieleń. Wzorowałam się na kardiganie uszytego według Szyję bo kocham i potrafię. Jednak ja poszłam troszkę na łatwiznę i nie kombinowałam z przerabianiem formy z jakiegoś płaszcza tylko lekko zmodyfikowałam wykrój na  bluzkę z dzianiny i wyszło mi coś takiego. uważam ,że niczym nie odbiega od kardiganu z w/w strony.


Bluzkę szyłam w zeszłym roku. Spódnica uszyta tak dawno,że zapomniałam ,że ja mam.


Już wiem ,że będzie to mój ulubiony kardigan. Szycie szybkie , łatwe i przyjemne. Dziękuję Beatko za świetny tutorial. Twoje pomysły są rewelacyjne i fajnie, że chcesz się nimi dzielić z nami wszystkimi.
Mam też uszytą nową bluzeczkę, ale jeszcze nie mam fajnych zdjęć. Może uda mi się zrobić w tym tygodniu kilka fajnych fotek. 
To by było na tyle. Czekam na Wasze komentarze.
Pozdrawiam Ania





piątek, 12 maja 2017

Spódnica kopertowa i torebka

Jak przeważnie bywa, kiedy moje dziecię przyjeżdża do domu to bez szycia się nie obejdzie. Zaistniała chęć posiadania długiej spódnicy kopertowej. Co robić. Trzeba uszyć. Ponieważ materiałów posiadam sporo, przegrzebałam zapasy i dziecię dokonało wyboru. Teraz tylko trzeba wziąć miarę , pokroić i uszyć. Za dwie godziny spódnica była gotowa. Ale doprosić się o kilka zdjęć to już trwa czasami i kilka dni. W końcu udało mi się pstryknąć kilka fotek. Niespecjalne, bo wiecie jak zdjęcia wychodzą w domu kiedy na dworze szaro i buro.

























Spódnica jest wiązana z tyłu. 

Żeby się spódnica nie wysuwała spod wiązania zrobiłam dziurkę przez którą się wiązanie przewleka.

Tym razem pomyślałam też o sobie. Bardzo długo szukałam torby, która by mi odpowiadała. Wybór jest ogromny a ja i tak nie mogłam znaleźć nic co by mnie w pełni zadowoliło. Kiedy rozmiar był odpowiedni to rączki za krótkie, jak rączki dobre to za mała. Kiedy rozmiar i rączki dobre to torba nie ma zapięcia a to może kusić potencjalnego złodziejaszka i brak podszewki też mnie irytował. 
Wzięłam więc sprawy w swoje ręce i postanowiłam uszyć sobie taką jak ma być. Wyjęłam z szafy kawał czarnej eko-skóry i zaczęłam kombinować. chciałam żeby to była zwykła duża torba.
Troszkę się wzorowałam na modelu z jakiejś starej burdy. Moja wygląda tak.

Do kompletu doszyłam sobie taką małą kosmetyczką na smyczy.

tak wygląda moje zapięcie na zamek błyskawiczny.

I jeszcze środek. Podszewka z bardzo dobrej gatunkowo bawełny , więc myślę że tak szybko się nie potarga. Na podszewkę też naszyłam kieszonkę np. na telefon.

Mam ją dopiero kilka dni a już ją bardzo lubię i mam nadzieję ,że długo mi posłuży.
To by było na tyle. 
Pozdrawiam Was cieplutko w ten pochmurny dzień.
Ania:)







środa, 3 maja 2017

Krzyżyki

Dzisiaj wpis krzyżykowy. Mogę pokazać drugie biscornu jakie zrobiłam. Powędrowało do właścicielki, spodobało się więc pokazuje. Wzór taki zwykły , ale mnie się podoba i właścicielce również.

























Skończyłam moją pierwszą dużą pracę ( dla mnie dużą), angielską budkę telefoniczną. Niestety nie zrobiłam zdjęć podczas wyszywania, ale byłam tak pochłonięta krzyżykami ,że nie myślałam o zdjęciach. Teraz jest już oprawiona i czeka na powieszenie. 
Tutaj jedno zdjęcie przed oprawieniem.

A tutaj już w ramce.

I jeszcze takie  przed oprawieniem. 

Jest to pierwszy  z serii czterech obrazków. Teraz zabrałam się za strażnika i powiem Wam ,że jest dużo trudniejszy. Same szarości, ale jakoś to pokonam.
Co myślicie o mojej budce? Jak mi to wyszło?
Pozdrawiam Ania:)