Nic specjalnego. Model 116, Burda 4/2017, roz. 36.
Druga już jest dla mnie. Model 109, Burda 5/2017, roz. 18. Tutaj niestety musiałam ją nieco zwęzić po bokach bo była na mnie dość sporo za szeroka i nieco skrócić. Model niby na niskie kobiety a obcięłam z długości chyba 8 cm. Bardzo mi się podoba ta bluzeczka. Uszyta z żorżety. Super się w niej czuję i na pewno będzie mi długo służyła.
A tutaj zbliżenie na przód bluzki. Żabocik obrzucony mereżką w kolorze czarnym.
Jutro pokarzę kolejne dwie. Mam ochotę uszyć sobie sukienkę. Materiał leży już chyba dwa lata i czeka. Kolory na czasie, więc trzeba brać się za robotę.
Mojego strażnika przybywa. Jeszcze tylko jedna strona i będę mogła oprawiać. Muszę też skończyć mój obrus frywolitkowy, ale brakuje mi czasu. O szydełku czy drutach to nawet nie wspominam.Chyba trzeba będzie wydłużyć dobę do 36 godzin, to może uda mi się coś więcej zrobić.
To na tyle . Lecę szyć sukienkę. Do sklikania.
Pozdrawiam Ania:)
Uszyłaś dwie piękne bluzki, ale druga ta dla Ciebie jest świetna. Widzę, że krój sprawdza się we wzorzystych i gładkich tkaninach. Ja mam juz dwie, jedną w groszki a drugą jednolitą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne :)
Krój rzeczywiście świetny i wygodny.
UsuńPozdrawiam i zapraszam ponownie.
Piękne bluzeczki, druga jest rewelacyjna i prawdziwy hit, wyglądasz pięknie w niej. Z tej formy też już mam dwie i bardzo je lubię. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę o jeszcze jednej tylko może gładkiej.
UsuńPozdrawiam Ania