poniedziałek, 14 marca 2016

Frywolitkowa serwetka do koszyczka i nie tylko

Nie wiem od czego zacząć bo mam sporo fotek do pokazania. To może na początek tytułowa serwetka do koszyczka. Wzór ten sam co brązowej ale bardzo mi się ten wzór podoba i do mojego  koszyczka jest idealna. Zdjęcie robione przed chwilką bo dopiero ją skończyłam a mój koszyczek jest "roznegliżowany" czyli pozdejmowałam z niego wszystkie wstążki i wszystko inne do odświeżenia ale obiecuję że  pokażę Wam serwetę po święceniu, kiedy mój koszyk wielkanocny  będzie w pełnej krasie.
Tutaj inne zdjęcie, może lepsze.
I jeszcze jedno
Obiecałam że przed Świętami  pokaże wam resztę frywolitkowych jajek i powiem dlaczego nie chciałam pokazać ich wcześniej. 
Postanowiłam w tym roku przekazać moje prace na aukcję charytatywną , która jest organizowana co roku na święta Wielkiej Nocy oraz z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Aukcja organizowana jest na rzecz Hospicjum Cordis w Katowicach Janowie. 
Wydziergałam w sumie osiem frywolitkowych pisanek. Tak się prezentuje kilka z nich.
I takie
A teraz troszkę mniejsze jajeczko
I jeszcze z frywolitkowymi różyczkami


Tutaj pokażę Wam całą ósemkę.
A na koniec frywolitek zdjęcie wszystkich jajeczek jakie wydziergałam w tym roku, a było ich razem trzynaście.
Teraz coś na podniesienie nastroju w te zimne ostatnio dni. Zakochałam się w hiacyntach. Kupiłam sobie jednego na próbę i się zakochałam. Ten zapach, który rozchodzi się po całym domu i kształt tej cudownej rośliny- wspaniały. Tak więc kupiłam jednego- różowego, śliczny, duży. Tak się prezentował.
Postanowiłam kupić kolejnego i ...jakie było moje zaskoczenie kiedy mój kochany hiacynt okazał się miniaturką. W pełnej okazałości prezentował się tak
Jedno wiem na pewno- te kwiaty będą mi towarzyszyć już zawsze.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym, zostawiającym komentarze i piszcie je cały czas bo to bardzo miłe. Witam wszystkich nowych obserwatorów i zapraszam jak zawsze do komentowania. Pozdrawiam cieplutko w te pochmurne , zimne dni.
Ania.